poniedziałek, 15 grudnia 2014

Wolna wola przyszłości.

   Jak to jest, że raz mam ochotę zniknąć a raz pragnę czegoś wielkiego? Znowu budzi się we mnie życie, tak czuję. Chrzanić to wszystko, co utrudnia istnienie. A jeżeli znowu jadę w stronę bagna i za chwilę będę tonąć? Przejmować się czy nie? W tym momencie mówię nie. "Lepiej spróbować, niż żałować, że się nie spróbowało". Dlaczego miałabym udawać kogoś kim nie jestem? 
   Jestem chora. Tak, duszę się, nie śpię w nocy a moje zmęczenie można porównać do ciężkiego treningu. Co robię? O dziwo nie leżę w łóżku i nie użalam się nad tym, że zaraz rozchoruję się bardziej. To nieodpowiedzialne, głupie, bla bla bla. Ale nie o to chodzi. Mam na myśli to, że żyję. Z jednej strony brak ochoty i sił na cokolwiek, ale zaś z drugiej strony pojawiło się coś pięknego, co ciężko zaniedbać. Przede mną albo najpiękniejsze chwile w życiu, albo.. albo nie wiem. Po prostu tą kwestię zostawię otwartą, w spokoju. Niech ta bliska przyszłość sama odpowie na to pytanie. 
   Znów ocieram się o szczęście. To wszystko tak szybko biegnie. Chociaż o dziwo taki bieg wydarzeń wcale mi niczego nie komplikuje. Gdy jest gorzej to we wszystkim się gubię, nawet jeżeli jest to proces okropnie żmudny i nudny. Natomiast jeżeli nagle wychodzi słońce i grzeje coraz mocniej to wszystko staje się prostsze. Mam wielką nadzieję, że kiedyś to wszystko zrozumiem. 
Na razie niech się dzieje co chce!

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Kobieca logika jak zawsze zawodna.

  Jak to jest, że istniejesz i próbujesz nadawać swojemu i w mniejszym stopniu, nawet jeżeli nieświadomie mojemu życiu jakikolwiek sens? Żyjesz obok. Blisko, ale jednak daleko. Dlaczego nie mogę zaprosić Cię na zabawę klockami i herbatę malinową, którą będziemy pić z zabawkowego zestawu? Na długi spacer i przesiadywanie na drzewie? No tak, nie mamy już 10 lat, bym zapomniała. Zdawać by się mogło, że to takie proste, jednak gdy czegoś już chcę, moje czyny i słowa zostają zatrzymane przez czerwone światło.
  Każda dziewczyna na którą patrzysz, wydaje się być sto razy lepsza niż ta, na którą nie patrzysz tak jakby ona chciała. To moje spostrzeżenie. To wszystko wydaje się być zupełnie bez sensu i tak to też sobie tłumaczysz. Ustalasz hierarchię wartości w której jestem wysoko, lecz nie tak wysoko jakbym chciała. 
  Czuję niemoc. Tak, jakbym musiała nauczyć się wszystkiego od zupełnego początku. Hej, jeszcze żyję i pragnę tego życia. Pragnę tak bardzo jak tego, czego mieć nie mogę. Czekam na tęczę, po cichu walcząc z własnym istnieniem. 
  Przyjdź, rzuć w moje okno bukietem tych brzydkich kwiatów, które od urodzenia próbują rosnąć w moim otoczeniu. Wyłoni się brzydka postać. Zdejmiemy buty, pójdziemy deszczową ulicą, świecącą się na złoto. Nie wiem po co i dlaczego. Ale przecież co nieoczekiwane jest zaskakująco piękne, prawda? Spójrz na mnie. Co widzisz? Zastanów się, dlaczego tak na mnie patrzysz? A teraz wyobraź sobie, że jesteś tam sam. Co czujesz? 
Niezgodna z tym wszystkim, co jest dookoła. Wbrew wszystkiemu co istnieje.

  Ucieczka to najlepsze wyjście? Wiele razy uciekałam. Pomaga, ale nie na długo. Później i tak trzeba się z tym zmierzyć. Uczę się wszystkiego od nowa. Od nowa stawiać czoła tym banalnym problemom, które będą dręczyć mnie do końca życia. No chyba, że na to nie pozwolisz. 
  Ile ludzi zewnętrznie oddaje wrażenie takich jakimi na prawdę nie są? Ile czasu trzeba poświęcić takiej osobie, żeby zajrzeć tak głęboko w duszę, żeby zobaczyć to wszystko, czego Kowalski na ulicy nie zobaczy? Nieważne jak wielką motywację bym miała, owszem, uda mi się. Bardziej lub mniej, ale uda. Dawno nie byłam w tak chorych relacjach międzyludzkich. Nie ma żadnego ciężaru, którego to jestem marionetką. Rozumiesz to wszystko? Niczego nie rozumiesz. Tyle otwartych pytań, tak mało doświadczenia by na nie odpowiedzieć.
  Bądź w stanie panować nad własnymi uczuciami, które szanuję. To wszystko przypomina już coś beznadziejnie dołującego. Ale nie jest takie. Gdyby ktoś kiedyś próbował uporządkować myśli kobiety, która mimo zdecydowania jest niezdecydowana to by chyba zwariował. 
  Spójrz w lustro. Co widzisz? Powiedz to. Będziesz to w stanie powtórzyć w nieco inne oczy niż te, które właśnie oglądasz? Potrafisz uwolnić emocje? Dasz radę ponieść się fantazji i zrobić to, na co masz ochotę? Wiesz na co masz ochotę? Staraj się nie zaprzeczać temu, czego słuchasz. Teraz pytanie, jakich głosów słuchasz? Przestań się w końcu martwić o przyszłość.


 Zatańcz ze mną.
Kręć mną do zachodu słońca.
Niech wszystko idealnie wiruje po kres naszych dni.
~autorskie