Hmmm no tak, jak zwykle dzieje się tak dużo, że nie mieści mi się to w główce. Dopiero co narzekałam na brak zainteresowania płcią przeciwną, a teraz? Walają sie drzwiami i oknami, słodzą etc. Rzygam tym już mimo, że nadal jest tak jak było. Jest parę wyborów i sama się w tym powoli już gubię. Wczoraj poznałam kolejny obiekt westchnień, że tak ujmę. No ale co było wczoraj? Urodziny! :D Ekipa przez dwa tygodnie do piątku w nocy się non stop zmieniała. Ci co pojechali wiedzą, że było wyjebiście a ci, co nie pojechali na pewno żałują. Mają czego! Wyruszyłam z Anią pociągiem z Mateuszem, Bartkiem i Fabianem a w 1/3 drogi dosiedli się Emi i Daniel. Dojechaliśmy na dworzec gdzie czekała Karolcia i sie zaczęło. Zagmatwanie z autobusem aż się wkurzyliśmy i do Focusa dotarliśmy pieszo. Odebrać bilety poszliśmy a potem chłopacy poszli się najeść a my już czekałyśmy pod bramkami na wejście do sal. Ania i Emi szły na "Igrzyska Śmierci" pół godziny przed naszym "American Pie". Przyszli chłopacy i w 6 osób z przewagą płci przeciwnej usadowiliśmy się na sali. Film jak to American Pie - NAJLEPSZY. Komentarze chłopaków a nawet całej sali doprowadzały do łez ze śmiechu razem z filmem :) Po filmie pieszy spacerek do Karolci i powrót autobusem na dworzec. W pociągu miejsc nie było a więc staliśmy, ale wyczyny i teksty chłopaków zbijały z nóg. Potem pożegnaliśmy się z Emi i Danielem i usiedliśmy sobie w przedziale, hmm a raczej w gorzelni. Jacyś starsi panowie tam alkohol pili. Wytrzymać się tam nie dało do czasu aż tam nie weszliśmy ;-) No ale dojechaliśmy do Tucholi i czekaliśmy na tatę Mateusza przed dworcem. Fabian mnie ostrzegał, że zrobią to co zrobili, ale nie wiedziałam, że zrobią to na prawdę! Wziął mnie na ręce i zaczęli mną rzucać, haha. Niesamowite uczucie a poza tym ze śmiechu bym tam padła :P Potem przyjechał już samochód i 3 miejsca były zajęte. Na dwóch miejscach zmieściły się 4 osoby, tak tak :) Miałam chyba najwygodniejsze miejsce na kolanach Mateusza :D Doszłyśmy do domu i tak po tych wrażeniach do 2 nie mogłam spać :) Teraz zapycham się wczorajszym torcikiem bezowym i drożdżówką. Jestem już taaaka słodka! Rzygam już tym wszystkim dosłownie, a jeszcze krówki kuszą na biórku i pyszna czekolada z karmelem i orzeszkami mmmm. Dziękuję za ten dzień całej ekipie i chcę już powtórkę! <3
niedziela, 15 kwietnia 2012
czwartek, 5 kwietnia 2012
Life is brutal.
Dobra, piszę pod presją. Ostatnio dzieje się tak dużo, że totalnie nie mam głowy żeby tu cokolwiek pisać. Codziennie spotykam się z ludźmi, rozmawiam, toczymy wojny słowne - życie. Nawet z ludźmi, których nigdy na żywe oczy nie widziałam dogaduje się lepiej niż z niektórymi na których muszę się patrzeć codziennie. Mam koleżankę, która jeszcze niedawno była dobrą koleżanką dla wszystkich. Teraz to się trochę odwróciło. Nie wiem czy to my przejrzeliśmy na oczy czy dana osoba zaczęła sobie z otoczenia kpić. W sumie jak tak się spojrzy i zacznie głęboko myśleć to chyba zawsze byliśmy w jej rękach zabawkami? No mniejsza o to, nas jest więcej a fałszywe trzeba tępić! Kolejna historia jest jeszcze z jedną i z kolejną.. No tak, jak u każdego, nie jestem jedyna. Poznaję ciągle nowych ludzi (tak tak, powiększa mi się grono znajomych na facebooku). Wczoraj był kolejny przełom uczuciowy. Ciągle mi się wszystko zmienia i chyba sama nie wiem czego chcę.. Chociaż nie, ja wiem czego chcę, tylko serce podpowiada mi co innego. Nie chcę tego słuchać bo znowu będę żałować. Dobrze jest w wielu sprawach jak się nie zagalopuje za daleko. I jak tu powiedzieć, że życie jest łatwe! Za dużo myślę i za dużo pierdolę o takich sprawach. Nawet piosenki mieszają mi w głowie. O alkoholu nie wspomnę, mimo, że wtedy jest łatwiej we wszystkim. No ale jak wszyscy wiedzą tak się spraw nie załatwia. Wasze życie też idzie opisywać istniejącymi piosenkami? Bo ja czego nie posłucham, od kogo tego nie dostanę to zazwyczaj większość rzeczy się zgadza. Czasami zaczynam myśleć nawet o ukrytych tajemnicach w tym wszystkim i wymyślam swoje teorie.
I teraz też nie wiem czy ja się wewnętrznie zmieniam czy o co chodzi? Parę ludzi, którzy są dobrymi znajomymi lub przyjaciółmi nie gadają ze mną. Ja odbieram to w sumie tak, że to ich chore fochy przez które wszystko psują. I oczywiście twierdzę, że mam rację bo jakżeby inaczej - to zawsze idzie w tą stronę. Robiąc ze mnie idiotkę jednocześnie z siebie rozpieszczonego bachora może chcą pokazać jacy to są dojrzali? No już nie wiem jak to zachowanie tłumaczyć, ale czasami czuję się jakbym gadała z 10-cio latkami. Przeżyję i poczekam aż nabiorą szczypty szacunku i wróci im rozum. No tak i koniec pierdoł.
Praktycznie za pasem prawie mamy już kolejne święta. Wielkie sprzątanie, gotowanie, pieczenie.. Nie wiem po co to jest. Zmieniłam podejście do tego wszystkiego, nie czuję już tej 'magii świąt'. Doszło do tego, że stałam się ateistką i wszystko jest dla mnie puste. Oczywiście nie narzekam bo tak jest łatwiej. A skoro jest i kwiecień to są też moje urodziny na które okropnie się nie mogę doczekać! Plany są, chcę tylko żeby wypaliły.. Tydzień po moich urodzinach będzie wyprawiana 18-nastka Hani - melanż ostateczny. Powinnam już zamówić prezent, który ode mnie dostanie i będzie baaaaardzo szczęśliwa, ja to wiem! Truje dupe mi tym co dostanie tak mocno, że chyba za ten prezent jak jej dam sama będę na siebie zła :D No ale bądź co bądź na leży jej się za całokształt.
No i wydaje mi się, że chyba tyle w temacie. Do napisania!
niedziela, 1 kwietnia 2012
Fabryka Fotografii.
Niespodziewana Niespodziewajka - zaszczyt pozowania bandzie doświadczonych i profesjonalnych fotografów. Wielkie ŁAŁ i ogromne podziękowania za to Hani! Wkręciła mnie skubana w ten interes wczoraj. Uwierzycie, że zdołałam ogarnąć się ze stanu śpiącego do stanu gotowości na zdjęcia przez fotograficznych napaleńców w ciągu 15 minut?! Do dzisiaj nie wierzę jak ja to zrobiłam, a wiadomo - makijaż, włosy, ciuchy. Jeden z fotografów wywiózł mnie na żelazny most gdzie ta banda już czekała. Doszliśmy torami i zerwała się śnieżna zawieja a więc schowaliśmy się pod most. Żeby nie tracić czasu zaczęło się cykanie fotek na dosyć nietypowym tle - ścianie betonowej oblepionej zielonym mchem. Dotychczas miałam zdjęcia tylko z jednym fotografem jak już i to też było wyzwanie i dostosowywanie się do pomysłów fotografa. A tu? Karol trzymał blendę i rozśmieszał w między czasie zagadując ekipę. Ja praktycznie non stop, przez całą godzinę musiałam być cały czas niesamowicie ogarnięta w czym jestem mistrzem bo przecież z wszystkich stron byłam obfotografowana. Niesamowite! Pomimo tego natłoku czułam się świetnie - to jest niesamowite. Ja w foto modelingu stawiam pierwsze kroki i już takie zdarzenie. Nie żałuję - tyle powiem. Ucichła zamieć więc przenieśliśmy się trochę bardziej na środek miejsca pod mostem - blisko spadu gdzie na dole płynie rzeka. Ciekawe tło także i trochę czuło się wiatr a więc i to dodawało pewnego typu urozmaiceń. Mała dziewczynka - córeczka jednej Pani fotograf rozśmieszała nas swoimi żarcikami i po prostu zachowaniem. Dzieci patrząc kategorią nie lubię, ale mała była sympatyczna :P Potem zdjęcia z nią jakieś miałam zrobione gdy już się zbieraliśmy :P
Gdy już na moście zrobiło się w miarę znośnie przenieśliśmy się trochę na tory. Niby zdjęcia na torach i na moście takie oklepane, ale nie dla tego kto robi to z pomysłem, a nie bezczelnie kopiuje nudne pomysły ustawienia i głupiego kadru na tory. Przecież to profesjonaliści! Tutaj kombinacje z tłem trochę pomieszane i dosyć ciekawe. Różne wizje każdego z fotografów dało wyrąbisty efekt! . No i tu jest tak w skrócie. Z wczorajszej sesji jestem zadowolona. Mam nadzieję, że to nie pierwszy i nie ostatni raz ;) Jakieś zdjęcia są niżej :
Gdy już na moście zrobiło się w miarę znośnie przenieśliśmy się trochę na tory. Niby zdjęcia na torach i na moście takie oklepane, ale nie dla tego kto robi to z pomysłem, a nie bezczelnie kopiuje nudne pomysły ustawienia i głupiego kadru na tory. Przecież to profesjonaliści! Tutaj kombinacje z tłem trochę pomieszane i dosyć ciekawe. Różne wizje każdego z fotografów dało wyrąbisty efekt! . No i tu jest tak w skrócie. Z wczorajszej sesji jestem zadowolona. Mam nadzieję, że to nie pierwszy i nie ostatni raz ;) Jakieś zdjęcia są niżej :
Pomijając jeszcze FF to za niedługo mam urodziny i zostałam zaproszona do kina. Milutko bardzo no bo przecież się zgodziłam :) Zboczeńcy na zboczony film - mam nadzieje, że nas wpuszczą :D Chociaż no w sumie mnie i Mateusza na pewno ale czy np. Emi i Anię? Zobaczymy, jeszcze dwa tygodnie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)