czwartek, 7 czerwca 2012

I love life!


Znowu długa przerwa.. Czasami po prostu nie mam sił na to żeby cokolwiek coś napisać nie mówiąc już o zwykłym uśmiechu.. Czasem tak nie idzie. No ale jak to u mnie dzieje się na prawde  duużo. Hm, co w szkole? W szkole jak to w szkole - mam wzloty i upadki. Chociaż teraz jak na koniec roku to zdecydowanie za dużo upadków. Będę na czysto z ocenami pod koniec przyszłego tygodnia bo muszę zaliczyć sprawdzian z PO i odpowiadać z marketingu. Nie chcę powtarzać klasy - norma :) W przyszłym roku już tak na serio biorę się do nauki. Wiem, że jak chcę to potrafię a ostatnio mam coraz to lepsze motywacje. Każdy z roku na rok powtarza to samo, ale niestety ja już jestem w szkole średniej i nie ma zabawy, wchodzę w dorosłe życie, dojrzale polemizuję z nauczycielami, nie zawsze wygrywam i się z tym godzę. To jakaś jedna wielka porażka, więc gdyby nie ci wszyscy ludzie, którzy naładowują mnie tak pozytywną energią to pewnie sama ze sobą nawet nie dałabym rady. Mocno się znowu zmieniłam i chciałabym jeszcze, chyba robię się trudnym człowiekiem :) Słyszałam już na prawdę różne na ten temat opinie i co? Głowa do góry i dalej robię co chcę. Nic mnie nie obchodzi.. Jak konie? Stajnia? Oj daawno nie byłam w sumie, ale to przez totalny brak czasu. We wakacje co prawda przez te 3 tygodnie sobie odrobię a więc to mnie pociesza :P Jestem coraz to silniejsza psychicznie i mądrzejsza w tym co robię pomijając inne rzeczy, więc jak tak dalej pójdzie a może i nawet lepiej to nie mam sie o co w te wakacje obawiać chyba? :D Mam ciche nadzieje, że ktoś mnie chociaż odwiedzi, haha :P
Nie uwierzycie, ale w 80% dogaduję się z Gracją! Nie jest to jeszcze 100%, ale 80 to już sukces przynajmniej jeżeli chodzi o złośliwą Rudą. Nie wiedziałam, że tak daleko z nią zajdę.. Zaczęło się od przeogromnego stresu samym wejściem na nią, stępem, nie mówiąc już o galopie czy czym kolwiek. Pierwsze jazdy z pseudo wytokiem i niesamowita peniawka. To było dawno temu i już nie prawda :) Teraz z każdym wsiadaniem czuję się pewniejsza, potrafię już ją wyczuć, wsiadam na nią i wiem czego się moge dzisiaj po niej spodziewać, jaki ma nastrój etc. Niesamowite, nie? Byłam pewna, że kiedyś się tego nauczę, ale nie wiedziałam że akurat na tym koniu! Gdybym mogła to kupiłabym ją i nie dzieliła się nią z nikim.. Zakochałam się w tym koniu :) Ma taki sam charakter jak ja, jesteśmy zupełnie takie same - chumorzaste, lubiące dominować, karne, dążące do celu, wkładające w to co się robi całe serce, nie ufne.. Nie próbuje gryźć gdy podchodzę do boksu, jak wejdę do środka nie odwraca się zadem i nie próbuje szczypać. Co prawda zależy od jej dnia, ale zawsze umiemy się dogadać w tej kwestii :) Jeszcze czasem pokaże różki, ale to w tym momencie jest w tych 20%, których jeszcze nam brakuje :)
A teraz jak było w zeszłym roku a jak jest teraz - PORÓWNANIA:



Dacie wiarę, że same do tego doszłyśmy? Jeszcze duuużo nam brakuje, ale uwielbiam tego konia! Szkoda tylko, że zostały nam 3 miesiące..

Pomijając już konie leczę złamane serce. Dziękuję wszystkim, którzy to rozumieją i są ze mną. Na prawdę nigdy nie pomyślałabym, że takie będzie moje życie. Muszę jeszcze dużo rzeczy zmienić i będzie wtedy idealnie - do tego dążę.

Dzisiaj party ever - balujemy do białego rana!

2 komentarze: