Żadna wena dzisiaj mnie nie naszła, żeby napisać coś mądrego, ale dodać coś tu dodam. Pogoda leci sobie w kulki i to na poważnie.. pozdrawiam środkowym palcem. Dzisiejszy dzień strasznie nudny, czas tak wolno leci, masakra jakaś. Przyjechała Karola, moje kochanie <3 Obejrzałyśmy dwa odcinki housa, przesłuchałyśmy wszystkich piosenek happysadu, gadałyśmy z Lalusiem na skype, posprzątałyśmy coś. Parę ciast już jest zrobionych, omomo! Zaczęło się dzisiaj oficjalnie beztroskie obżarstwo, like it. A ciasteczka Karolci wyszły taaakie dobre, że jem jak głupia, do niedzieli ich nie będzie! Poza tym ciągle walczę z internetem.. od czasu jak router "obsługuje" dwa komputery to wręcz cholery można dostać robiąc cokolwiek. Za chwilę idę sobie odgrzać pyszną zapiekankę z makaronu i zaczynamy oglądanie HP <3 Dziś pierwsza część. Ale tęskniłam za tym. Ostatnio strasznie często wspominam. Potrafię się nawet poryczeć wspominając, bo wiem, że już tak nie będzie.. W ogóle ostatnio bardzo często mam takie dni, sama nawet nie wiem czemu.. Dobra, koniec tego. Zadzieram kiece i lece, bo wzywa magiczny świat! buahahaha, jestem popierdolona i mam świra na punkcie HP, tak.
mimo wszystko lubię to jak jest teraz, na prawdę lubię.
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz