poniedziałek, 6 lutego 2012

Kolejny nie ciężki dzień.

Czemu nie ciężki? Bo nie było dzisiaj kosy w szkole. Jutro jeszcze też będzie znośnie, ale środa, czwartek i piątek to będzie istna rzeźnia.  Nie wiem jak ja to przeżyje i mój mózg, który ma do nadrobienia trochę wiedzy.
Obejrzałam dzisiaj sobie znowu dobry film "Keith" , muszę korzystać z limitu póki jeszcze jest. Kolejne perypetie nastolatków, które mi się spodobały. Znowu towarzyszyły łzy i fest przeżywanie tego co się działo. Przy oglądaniu filmów to lubię. We ferie planuję wybrać się do kina, ale nie mam pojęcia na co.. I tak i tak pójdę więc będę musiała coś wybrać.. Niech dają już na ekrany "American Pie Reunion" ! Na to koniecznie muszę jechać. Tak tak, znowu poruszam temat filmów. Chciałam obejrzeć więcej ale w końcu wyszło, że więcej czasu nie było. Do nauki czeka mnie znowu towaroznawstwo. Szczerze? Rzygam tym. Nienawidzę mojej wychowawczyni, która jest chyba największym lamusem jakiego znam pomijając uczniów bo zrównuje się z niektórymi. Jak jutro zobaczę znowu jej reseta i kiwającą się głowę to cholera mnie trafi, przyrzekam. Chociaż dzisiejszego wkurzania się to już powinna nam trenerka odpuścić. Przypomniało jej się na mojej ostatniej lekcji przed treningiem, że jej syn jest bardzo chory i musi z nim do lekarza. Jutro na wf będzie udupiona. Miłego jutrzejszego dnia życzę.


1 komentarz:

  1. Ja też niektórych nauczycieli nie lubię, choć moja wychowawczyni jest całkiem spoko xd

    OdpowiedzUsuń