wtorek, 7 lutego 2012

Szansa na sukces.

Czemu tak? Bo tak, właśnie. Oglądałam film właśnie z takim tytułem i dopiero na końcu skojarzyłam, że ja go przecież już kiedyś widziałam. Kolejny super film :) Ten bardziej taki optymistyczny, nie tak samo jak w poprzednich ekranizacjach. Opowiada o dziewczynie mimo wszystko dążącej do celu hmm i chyba jej się udało. Wiedziała co chce robić i dopięła swego. Więc ja zrobię tak samo :)
Dzisiejszy dzień znowu dobiega końca. Przez to wszystko zupełnie inaczej piszę, myślę, robię. Dzisiaj na kulturze pani zadała nam rozprawkę co prawda na banalny temat ale mogłam się wykazać. Napisałam co myślałam. Nie wiedziałam, że aż tyle się zebrało. Może bez składnie i nie w kupie, ale wylałam na papier to co myślałam. Chyba tak miało być. Jak oceni dobrze to bardzo fajnie, będzie na przyszłość a jak nie to niech ją diabli.
Nie rozumiem totalnie większości ludzi. Chyba tak już przystało :)

Tak poza tym to już cholernie tęsknię za stajnią.. Za wakacjami i wariacjami w najpiękniejszej ekipie! To nic, że byłam pod koniec stycznia. Dla mnie to już trochę długo.. Ostatni wypad był chyba najświetniejszym terenem, przynajmniej zimowym (pomijając ten jeszcze przed tym ostatnim). Teraz jakbym dalej się miała rozpisywać to poruszyłabym tematy dla których mogę poświęcić osobne wątki. Dlatego reszta innym razem.. Hmm, a tak mi się dużo na język pcha :)

Dziękuję Kamil za twoje mądrości, tyle w temacie :P
Miłego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz