Robiąc zakładki (dziękuję Joasiu :* ) poszperałam na youtube w celu poszukania jakiejś muzyki tam. Odkryłam, że Awolnation to kobieta. Dziwne, nie? Głos męski, oglądam teledysk (pierwszy raz) i kto? Kobieta! Byłam w szoku. Dodałam parę teledysków tak każdy innego rodzaju, że tak powiem. Jednak nie dodałam tam muzyki do której mam największy sentyment. Gdy słyszę ją w radiu od razu mam łzy w oczach a na mojej twarzy pojawia się uśmiech :)
Tak, Lene Marlin. A dlaczego akurat to? Kiedyś zrobiłam do tego film o stajni, taki ogółem. Wszystkie najwspanialsze chwile tam, przyjaciele konie. Wiedząc, że to się niebawem skończy na prawdę się robi smutno..
Kolejną piosenką może z mniejszym sentymentem, ale jednak jest piosenka, która ku zdziwieniu nie wywołuje łez ale taki pozytywny kop radości. Ta nuta kojarzy mi się z Dafne, Juną, Jutlandią, Emi przede wszystkim, chwilami grozy i śmiesznymi pomysłami i genialnie spędzonym czasem :) Piosenka ta towarzyszyła nam feriom 2011.
Ferie 2012 też się świetnie zapowiadają, w tym samym miejscu, z tymi samymi ludźmi. Nie mogę się doczekać!
Jest sobota a więc ja idę trochę ogarnąć w domu, zrobić wojnę bo znowu się zaczyna ( -.- ) no i potem być może do Szefa Alfa, odwiedzić kwadratowy świat minecrafta :D Do wieczora.
Podoba mi się ta pierwsza piosenka, nie słyszałem jej nigdy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
+obserwuję Cię