środa, 15 lutego 2012

Powrót.

Wróciłam do domu. Nareszcie? Wcale nie.. Dobrze mi tam było. Było wesoło. Obejrzałyśmy Paranormal Activity 3 i 2 i jeszcze jakieś horrory a więc były nieziemskie reakcje. Moje wrzaski słyszeli pewnie nawet dalsi sąsiedzi.. Trudno, tak reaguję no ale za to reszta się ze mnie śmieje :P Poza tym wyobrażacie sobie to, że po strasznym momencie w filmie Kinga mówi moje imię to ja standardowo się obracam.. No i co widzę? 
Myślicie, że się nie przestraszyłam? Myślicie, że siedziałam spokojnie jak gdyby nic? Hahaha nigdy :D Wręcz prawie zawału tam nie dostałam :) No ale Kinia potrafi wczuć się w horror i jeszcze większego strachu nam narobić. Hmm no ale poza horrorem to oglądałyśmy jeszcze "Dziewczyna z sąsiedztwa" , bo dziewczyny nie widziały no i  "American Pie - Weeding" , bo Agatka nie widziała. Ja oglądałam to już tysiąc razy, zresztą jak wszystkie części i nadal mi się to nie znudziło :)
Poza tym zabawiłyśmy się w kucharzy. W poniedziałek zrobiłyśmy babeczki z czekoladą, które nam pysznie wyszły! Do tego bita śmietana, posypki i różne inne dodatki. We wtorek upichciłyśmy dwie pizze. Jedna wyszła idealnie, druga gorzej ale były dobre :D Poza tym samo-robiony sos czosnkowy wyszedł na prawdę ostry. Chociaż to nic w porównaniu jak ostatnio jadłam kalmary z sosem wasabi. Hmm, poza tym to macie bałwana "w płomieniach" z wariacką ekipą
Wiecie ile wkurzania i jakiego poświęcenia to od nas wymagało? Najpierw trzeba było przejść jezioro wzdłuż żeby dojść do działek,  później nękanie nie lepiącego się śniegu, żeby wyszedł bałwan. No ale ponieważ śnieg jednak nie podołał to powstało takie coś. Biustonosz Kingi, która się niewiarygodnie poświęciła no i wyszło coś śmiesznego :P Trzciny no i oczywiście same zrobienie tego stwora zajęło nam trochę czasu. Także myślę, że jakieś wspomnienie będzie :)








No i dzisiaj mała miejsce też sesja na zamarzniętym jeziorze - Soni i Bartka. Udało mi się parę wyciągnąć na zdjęcia. Przekonałam mimo odrażającej pogody i parę fotek wyszło nawet przyjemnie. Macie miniaturki (powiększyć) :







Jutro zapowiada się kolejny wspaniały teren, oczywiście w większej ekipie! W roli głównej będzie klacz, która ostatni raz w terenie była chyba 4 lata temu (jeżeli w ogóle była) haha :D Poza tym jeżeli czeka nas znowu TAMTA łąka to ja wiem jak się skończy :) A więc życzcie żadnego upadku i cudownej zabawy :D 



Miłego wieczoru życzę, do jutra!

4 komentarze: